Energia na eksport. Polska niespodziewanym liderem rynku prądu

2 tygodni temu

Jeszcze niedawno sprowadzaliśmy energię z zagranicy, a dziś sami zasilamy europejskich sąsiadów. Na początku 2025 roku Polska stała się eksporterem netto prądu – i to z rekordowym wynikiem. Jak to się stało, kto na tym zyskał, a kto zapłacił więcej?

Prąd płynie na południe

W pierwszych dwóch miesiącach 2025 roku Polska wyeksportowała 3056 GWh energii elektrycznej, co oznacza wzrost o 78% w porównaniu do analogicznego okresu roku poprzedniego. W tym samym czasie import wyniósł 2015,3 GWh, co stanowi spadek o 24% rok do roku. Oznacza to dodatnie saldo handlowe na poziomie 1040,7 GWh, co stanowi znaczącą zmianę w porównaniu do początku 2024 roku, kiedy Polska była importerem netto energii elektrycznej na poziomie 952,8 GWh.

Głównym kierunkiem eksportu była Słowacja, do której trafiło 49% całkowitego eksportu. Kolejne miejsca zajęły Czechy (21%) i Niemcy (19%). Z kolei najwięcej energii importowaliśmy z Niemiec (44% importu), Szwecji (37%) i Czech (9%).

Pogoda i ceny gazu grają na naszą korzyść

Eksperci wskazują, iż na korzystne saldo handlowe wpłynęły przede wszystkim warunki rynkowe i pogodowe. Piotr Grzejszczak z E.ON Polska zauważa, iż wysokie ceny gazu w krajach sąsiednich sprawiły, iż polskie elektrownie węglowe, mimo iż zwykle droższe, tym razem okazały się tańsze niż gazowe źródła energii za granicą.

-„Trend eksportowy obserwujemy już od listopada ubiegłego roku, co silnie wiąże się z wyższymi cenami gazu. Polskie elektrownie węglowe, które zwykle są droższe, tym razem, ze względu na wysokie ceny gazu, okazały się tańsze niż gazowe źródła energii w krajach sąsiednich” – komentował Grzejszczak.

Dodatkowo, niska produkcja z odnawialnych źródeł energii, zwłaszcza z wiatru, zwiększyła zapotrzebowanie na importowaną energię w krajach sąsiednich, co Polska wykorzystała, zwiększając eksport.

Zmienne saldo w ciągu doby

Warto zauważyć, iż saldo handlowe energii elektrycznej zmienia się w ciągu doby. W godzinach nocnych i południowych, gdy elektrownie konwencjonalne pracują na minimalnych mocach, Polska eksportuje nadwyżki energii. Natomiast w godzinach wieczornych, gdy zapotrzebowanie rośnie, a elastyczność jednostek węglowych jest ograniczona, Polska importuje energię z zagranicy.

Kto zyskuje, kto traci?

Pozycja eksportera netto jest korzystna dla krajowych wytwórców energii elektrycznej, w tym właścicieli instalacji fotowoltaicznych, ponieważ możliwość eksportu energii za granicę zmniejsza ryzyko wystąpienia ujemnych cen w przypadku nadprodukcji. Jednak, jak zauważa Piotr Grzejszczak, eksport energii elektrycznej podnosi ceny na rynku krajowym, z którego energia wypływa. W efekcie eksportu korzystają producenci energii w Polsce, dzięki wyższym cenom sprzedaży, podczas gdy konsumenci krajowi odczuwają wzrost cen energii.

Co przyniesie reszta roku?

Prognozy wskazują, iż w marcu 2025 roku Polska pozostanie niewielkim eksporterem netto energii elektrycznej. W kolejnych miesiącach, dzięki dużemu potencjałowi fotowoltaiki oraz nadwyżkom mocy w godzinach południowych, również utrzyma się wyraźna tendencja eksportowa. Jednak w godzinach porannych oraz wieczornych polski system energetyczny będzie wspierał się tańszym importem od naszych sąsiadów. Ostateczny bilans handlowy będzie zależał od warunków pogodowych oraz cen surowców – węgla i gazu.

Podsumowanie

Początek 2025 roku przyniósł znaczącą zmianę w polskim bilansie handlowym energii elektrycznej, czyniąc Polskę eksporterem netto. najważniejsze czynniki to wysokie ceny gazu w krajach sąsiednich oraz niska produkcja z odnawialnych źródeł energii. Choć sytuacja ta jest korzystna dla krajowych producentów energii, może prowadzić do wzrostu cen dla krajowych konsumentów. Przyszłość zależy od wielu zmiennych, w tym warunków pogodowych i cen surowców, co sprawia, iż sytuacja na rynku energii pozostaje dynamiczna.

Foto: Pixabay

Idź do oryginalnego materiału