
Coraz częściej mówi się o wybuchu globalnego konfliktu. Niektórzy twierdzą, iż III wojna światowa już trwa. o ile nie, może rozpocząć się w paru miejscach, które są najważniejsze dla dwóch mocarstw – Chin i USA.
- Możliwe, iż przed nami III wojna światowa.
- Konflikt może wybuchnąć w kluczowych dla mocarstw miejscach na świecie.
III wojna światowa
Od momentu ataku Rosji na Ukrainę w 2022 r. świat obawia się dalszych napięć i wybuchu III wojny światowej.
Niektórzy są wręcz zdania, że ta już trwa, a głównymi siłami w niej są USA i Chiny, które toczą na razie między sobą proxy wars – wojny zastępcze.
Jedną jest wojna na Ukrainie, drugą, to, co ma miejsce na Bliskim Wschodzie. My zastanowimy się, kiedy faktycznie możemy mówić o wybuchu wielkiego światowego konfliktu.
Bliski Wschód
Bliski Wschód to miejsce bogate w ropę i gaz. Dlatego też ścierają się tam interesy mocarstw. I to od ponad wieku. Np. w 1903 r. uruchomiono linię kolejową Berlin–Bagdad, co wzmacniało Niemcy, które chciały choćby założyć port nad Zatoką Perską.
Niektórzy historycy wskazują na to, iż rozpychanie się Berlina w regionie było jednym z powodów wybuchów I wojny światowej.
Teraz mamy sytuację podobną. Chiny oficjalnie otworzyły w maju br. linię kolejową, która łączy ich kraj z Iranem. Do tego od lat trwa tam walka o budowę gazociągu, który połączy Państwo Środka z Iranem, co osłabiłoby pozycję Amerykanów w regionie.
Nie można zapomnieć o cieśninie Ormuz, którą chciałoby kontrolować każde mocarstwo.
Przez to wszystko Bliski Wschód może stać się zarzewiem nowej wojny imperiów.
Cieśnina Malakka i Tajwan
Równie ważne dla świata są Tajwan i cieśnina Malakka. Powód? Dają władze nad Chinami. A dokładniej: cieśnina pozwala zablokować transport towarów i surowców do Państwa Środka.
Tajwan z kolei ułatwiłby naloty i ataki rakietowe na Chiny. Dlatego Amerykanie wspierają władze wyspy, by nie dopuścić do sytuacji, w której ta podzieli los Hongkongu.
Pekin wie o zagrożeniu i dlatego buduje Nowy Jedwabny Szlak, którego częścią jest wspomniana już linia kolejowa Iran-Chiny. Druga „nitka” projektu ma przebiegać przez Europę (w tym Polskę).
Jeżeli cała infrastruktura zostanie ukończona, obudzimy się w świecie przed odkryciami geograficznymi – szlaki morskie, które dały imperialne korony Anglosasom, stracą na znaczeniu na rzecz lądowych – linii kolejowych i autostrad.
USA muszą zablokować rozwój Chin, bo inaczej za kilka dekad stracą pozycję mocarstwa. Najprostszą drogą do tego celu byłoby zajęcie Malakki i Tajwanu. Tyle iż oznaczałoby to konflikt zbrojny z najpotężniejszym rywalem Waszyngtonu od momentu powstania tego kraju.
Państwa bałtyckie
Przenosimy się do Europy. o ile Ukraina przegra wojnę z Rosją, Moskwa może zaatakować kraje bałtyckie. Nie są one szczególnie ważne pod kątem strategicznym, ale Władimirowi Putinowi chodzi o symbol – pokazanie, że NATO nie działa i nie chroni swoich członków. Bo i Litwa, i Łotwa, i Estonia są bardzo proste do pokonania, są małe, nie mają głębi strategicznej, warstwy terytorium, która pomaga w obronie.
W najczarniejszym scenariuszu na ratunek Bałtom musiałaby wyruszyć Polska, co gwałtownie wciągnie i nasz kraj w wojnę.
Dlaczego jednak Rosja miałaby atakować kraje NATO? Chodzi o podważenie siły USA, a tym samym zasugerowanie Europie, iż ta nie jest już bezpieczna, musi liczyć się z Moskwą, więc powinna wynegocjować z nią nowy ład na kontynencie.
W praktyce będzie to oznaczało podporządkowanie się gospodarcze m.in. Rosji.
Półwysep Koreański
III wojna światowa może też wybuchnąć w Korei – Korea Północna to miękkie podbrzusze Chin, z tego też powodu te wkroczyły na jej terytorium w czasie wojny koreańskiej, by odrzucić na południe wojska USA. To jednak najmniej prawdopodobny teren zarzewia konfliktu. Powód? Reżim Kimów posiada broń jądrową.
To ostatnie wyjaśnia też, dlaczego Teheran potrzebuje „atomówki” – obawia się, iż bez niej skończy podobnie jak władze Iraku czy Libii, które zostały obalone, gdy zaczęły prowadzić politykę niezgodną z interesem USA.