Rodzinny rejs zamienił się w koszmar. Gwałtowna burza przewróciła statek turystyczny „Wonder Sea” w jednym z najpiękniejszych miejsc Azji. Wśród ofiar są całe rodziny. Oto dramatyczne relacje świadków, którzy przeżyli.
Gwałtowna burza
Zatoka Ha Long, wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO, słynie z pięknych wysp i malowniczych rejsów. W sobotę, 20 lipca, gdy 53 osoby – głównie turyści z Hanoi – wypłynęły na trzygodzinny rejs statkiem „Wonder Sea”, nic nie zapowiadało tragedii.
Po godzinie 15:00 niebo nagle pociemniało, zerwał się gwałtowny wiatr i zaczęła się intensywna ulewa. Jak relacjonują pasażerowie, poprosili załogę o powrót do brzegu, ale usłyszeli, iż cel podróży jest już blisko. Chwilę później statek przechylił się i przewrócił do góry dnem. Nie było czasu w ratunek.
Rodzinne wakacje zamieniły się w tragedię
Jak podaje portal CNN na pokładzie były całe rodziny — w tym ponad 20 dzieci. Najmłodszy pasażer miał 3 lata. Bilans tragedii jest zatrważający — zginęło co najmniej 36 osób, w tym 8 dzieci. 10 osobom udało się przeżyć, cztery przez cały czas są poszukiwane.
Niektórych ofiar nie znaleziono we wraku – prawdopodobnie ich ciała porwał prąd.
— „Nie ma już ciał w głównej kabinie. Obawiam się, iż część została wyniesiona na otwarte wody” — przekazał nurek, Dinh Khac Giông.
Jednego z chłopców odnaleziono martwego przy pobliskiej wyspie. Inny, 14-letni, przeżył dzięki temu, iż przez cztery godziny przebywał w kieszeni powietrznej wewnątrz wraku.
Głosy ocalałych
Wśród tych, którym udało się przeżyć, są osoby, które chciały opowiedzieć o swoich przeżyciach. Ich relacje ukazują chaos, strach i bezsilność w obliczu nagłego dramatu na morzu.
Jednym z nich jest Dang Anh Tuan, 36-latek, który wybrał się na rejs z grupą 11 przyjaciół z czasów studiów i opowiedział swoja historie portalowi Sky News.
— „To miał być spokojny rejs po pięknym miejscu. Nagle niebo zaszło chmurami i zaczął padać deszcz. Poprosiliśmy, by zawrócić, ale załoga zapewniała, iż to już niedaleko” – wspomina.
Nagle łódź zaczęła się przechylać, a Dang Anh Tuan zrozumiał, iż ma sekundy na reakcję.
– „Woda zalała wnętrze, wszystko wirowało, człowiek straci orientację. Zdjąłem kamizelkę, wziąłem ostatni oddech i zanurkowałem. W oddali widziałem smugę światła – to był mój ratunek”.
Udało mu się wydostać przez okno i przez dwie godziny trzymał się elementów napędu statku, czekając na ratunek. Z całej grupy przeżyły tylko trzy osoby.
– „Reszty już nie ma. Wśród nich był mój przyjaciel z żoną i trzyletnim synkiem. Nie mogę przestać myśleć o tym, iż mogli żyć, gdybyśmy tylko zawrócili wcześniej”.
Podobną tragedię przeżyła Dang Thuy Linh, która wciąż dochodzi do siebie w szpitalu.
– „Byłam z mężem, z dzieckiem, z przyjaciółmi i ich rodziną. Nagle wszystko się zgasło, a potem pojawiła się ciemność i woda” – mówiła w rozmowie z telewizją VTV. – „Nie wiem, gdzie są. Moje dziecko, mój mąż, nasi przyjaciele. Proszę, nie zostawiajcie nikogo na tej łodzi. Tam już nie ma powietrza. Czas ucieka. Błagam, ratujcie ich” .
Deszcz, ciemność i nadciągający tajfun
Ratownicy zmagali się z trudnymi warunkami, jak silny deszcz, fale i zapadający zmrok. Do akcji skierowano marynarkę wojenną, straż przybrzeżną i 27 łodzi ratunkowych. Kolejnym zagrożeniem był nadciągający tajfun Wipha, który groził kolejnym uderzeniem w region.
Statek został już wyciągnięty i odholowany na brzeg. Trwa dochodzenie w sprawie przyczyn katastrofy. Premier Wietnamu złożył kondolencje rodzinom ofiar i obiecał dokładne wyjaśnienie tragedii.
Pytania bez odpowiedzi
Wciąż nie ma jednoznacznej odpowiedz na pytanie, co dokładnie wydarzyło się na pokładzie „Wonder Sea”. Wszyscy zastanawiaj się, czy gdyby łódź zawróciła wcześniej, dałoby się unikać tragedii.
Zatoka Ha Long, choć piękna i malownicza, tego dnia pokazała zupełnie inne oblicze – bezlitosne, surowe i tragiczne. Dla rodzin, które straciły bliskich, nie jest już zwykłym miejscem turystycznym, ale bolesnym symbolem straty.
Fot.: screenshot wideo przedstawiającego straż graniczną pilnie ratującą pasażerów, których łódź wywróciła się w zatoce Ha Long, opublikowanego przez AdamKhau na platformie X