Temat mieszkaniowy pojawia się w debacie wyborczej, także przed drugą turą, o czym pisaliśmy w poniedziałek. Kandydaci powinni się opowiedzieć o podejście do tego, czy i jak chcieliby poprawić sytuację na rynku mieszkaniowym, bo to od ich podpisu może zależeć wejście w życie ustaw w tych sprawach.
O podejście do kluczowych spraw był pytany w Radiu Zet Paweł Szefernaker, szef sztabu Karola Nawrockiego. Czy popiera podatek katastralny od trzeciego?Reklama
Kandydaci na prezydenta ujawniają podejście do problemu mieszkaniowego
- Karol Nawrocki od początku mówił, iż nie popiera podatku katastralnego dla zwykłych Polaków, ale dla tych, którzy żyją z tego i tak funkcjonują - mówił. Jak to weryfikować? - Mieszkania, które służą do życia nie powinny być opodatkowane - odpowiedział. Po czym został zapytany, czy faktycznie można uznać, iż trzy mieszkania każdemu służą do życia?
- Myślę, iż cztery i więcej powinny być opodatkowane - odpowiedział Paweł Szefernaker.
Wcześniej Nawrocki opowiadał się jako zdecydowany przeciwnik podatku katastralnego i chciał choćby wpisana do Konstytucji zakazu wprowadzenia tego podatku (co byłoby ewenementem, bo Konstytucja nie reguluje systemu podatkowego).
Podejście kandydatów do problemu mieszkaniowego może być ważne dla tego, na kogo zagłosują wyborcy, którzy w pierwszej turze wybrali innych kandydatów, w tym Lewicy i Razem, które stawiają na mieszkalnictwo społeczne i opowiadają się za podatkiem antyspekulacyjnym.
Podatek katastralny dopiero od czwartego mieszkania to dziurawe rozwiązanie
- Lewica jasno mówi, iż od trzeciego mieszkania powinien być wprowadzony podatek katastralny, czyli od wartości tego trzeciego i kolejnych mieszkań. Nie ma co przesuwać tej granicy ani komplikować przez uwzględnianie w jego obliczaniu liczby dzieci, bo jeżeli mieszkania są kupione dla dzieci, to mogą być od razu na nie przepisane, a rodzice jako ustawowi pełnomocnicy do czasu pełnoletności mogą je wynajmować. Przesuwanie tej granicy oznaczałoby, iż byłoby to dziurawe rozwiązanie - ocenia w rozmowie z Interią Tomasz Lewandowski z Lewicy, wiceminister rozwoju i technologii.
Jak zaznacza, tu nie chodzi o wpływy z podatku, a głównie o to, by zmotywować osoby, które upatrywały w mieszkaniach miejsca lokowania kapitału do tego, by przekierowały oszczędności gdzie indziej i inwestowały np. na rodzimym rynku kapitałowym. Ich mieszkania kupione inwestycyjnie wróciłyby na rynek mieszkaniowy rozumiany jako służący właścicielom do celów mieszkalnych. A osoby myślące o zakupie mieszkania na własne potrzeby nie będą musiały konkurować z inwestorami.
- Do tego żeby wprowadzić podatek katastralny trzeba mieć narzędzie, które pozwoli weryfikować, ile kto ma mieszkań. Tymczasem niektórzy politycy opowiadają, jaki to odsetek posiada trzy mieszkania lub więcej, ale w rzeczywistości takich rzetelnych danych nie ma - podkreśla jednocześnie Lewandowski.
Kluczowe pytania do kandydatów na prezydenta dotyczą też dopłat do kredytów. Tu przedstawiciel sztabu Nawrockiego udzielił jasnej odpowiedzi.
Na pytanie, czy Karol Nawrocki podpisze ustawę wprowadzającą dopłaty do kredytów, udzielił konkretnej deklaracji.
- Nie ma takiego punktu, trzeba szukać innych rozwiązań. Rynek mieszkaniowy wymaga reform, bo dopłaty pojawiały się w przeszłości, a nie rozwiązały problemu - powiedział Paweł Szefernaker.
Z kolei Rafał Trzaskowski zadeklarował po spotkaniu z Magdaleną Biejat poparcie dla programu budownictwa społecznego Lewicy i dość mgliście odniósł się do swojego podejścia w kwestii dopłat do kredytów.
- Czas dopłat do kredytów się skończył i do tego będę przekonywać wszystkich koalicjantów. Najwyższa pora zacząć budować mieszkania na tani wynajem. Sam jako prezydent Warszawy wiem, jak potrzebne jest wsparcie państwa dla samorządów w tym zakresie i o takie wsparcie jako prezydent Polski będę zabiegał. Mam nadzieję, iż ustawa rządowa wypracowana przez Lewicę, zwiększająca dopłaty dla samorządów do budowy mieszkań, znajdzie się jak najszybciej w parlamencie - podał we wpisie na X.
Był jedynym kandydatem popierającym dotychczas dopłaty do kredytów hipotecznych.
Jak zwracają jednak uwagę komentatorzy, nie jest jasne czy to oznacza, iż zawetuje dopłaty do kredytów czy nie, jeżeli Sejm by ją uchwalił.
W zamieszczonym we wtorek oświadczeniu nie ma jednak odniesienia się do kwestii podatku katastralnego.
Jak wczoraj pisaliśmy, w temacie mieszkaniowym na obu kandydatach ciążą grzechy i zaniechania obu formacji, które ich wspierają. Ani PO, ani PiS nie pokazały żadnej sprawczości w rozwiązywaniu problemu mieszkaniowego. PiS najpierw poniósł porażkę programu Mieszkanie Plus, a potem wprowadził niechlubny Kredyt 2 proc. Z kolei PO najpierw ignorowała ten problem, a potem bez żadnego własnego pomysłu przelicytowała program dopłat konkurenta politycznego. Do tego w obu ugrupowaniach są posłowie posiadający po kilka mieszkań i nieruchomości, co "betonuje" obecny preferencyjny system opodatkowania nieruchomości.
Przedstawiciel PO Robert Kropiwnicki posiadają 12 mieszkań, ale poseł Gut-Mostowy z PiS ma dom i 12 innych nieruchomości. W tym kontekście ważna jest deklaracja w sprawie wprowadzenia podatku np. od trzeciego mieszkania.
Monika Krześniak-Sajewicz