W tym tygodniu wzięliśmy na warsztat nasze prognozy fiskalne i zdecydowaliśmy się zrewidować je w górę, czyli w kierunku wyższego deficytu w 2026 i 2027 r. Dotychczasową prognozę sformułowaliśmy na początku roku zakładając, iż Ministerstwo Finansów przejdzie z fazy ekspansji fiskalnej do lekkiego, ale jednak zacieśnienia motywowanego m.in. rosnącymi kosztami obsługi długu publicznego oraz procedurą nadmiernego deficytu UE.
Zakładaliśmy, iż deficyt finansów publicznych wyniesie 5,2% PKB w 2026 r. i 4,7% rok później. Rzeczywistość zweryfikowała tę prognozę jako zbyt optymistyczną. Złożyły się na to cztery czynniki:
- Wyższy punkt startowy: deficyt budżetowy w 2024 r. zaskoczył po wyższej stronie i wyniósł 6,6% PKB zamiast zakładanych przez nas niespełna 6% PKB.
- Zwrot UE w kierunku luźniejszej polityki fiskalnej. Państwa członkowskie zgodziły się, iż potrzebują znacznego zwiększenia wydatków zbrojeniowych oraz inwestycji infrastrukturalnych. Sama procedura nadmiernego deficytu została poluzowana (wyłączenie części wydatków militarnych – więcej w dalszej części eseju) i można założyć, iż nie będzie rygorystycznie egzekwowana.
- Dotychczasowe wykonanie budżetu państwa za 2025 jest słabsze niż zakładaliśmy. Transfery funduszy od budżetu państwa dla samorządów są wyższe a dochody podatkowe, zwłaszcza akcyzy i CIT niższe niż zakładaliśmy.
- Prawdopodobieństwo konsolidacji fiskalnej w Polsce spadło ze względu na spadek presji ze strony Unii Europejskiej (szykującej się do nowych projektów wydatkowych, w tym zbrojeniowych) oraz potencjalne weto prezydenckie. Nie jesteśmy w tej opinii odosobnieni – podobnie pisały niedawno agencje ratingowe (Moody’s i Fitch)
Wszystko to sprawia, iż deficyt całego sektora finansów publicznych wg naszej prognozy wyniesie 6,8% PKB w 2026 r. i 5,7% PKB w 2027 r. Prognoza ta zakłada utrzymanie dotychczasowych planów wydatkowych (m.in. utrzymanie podwyższonych wydatków militarnych >4% PKB, brak nowych transferów społecznych) i brak istotnych zmian w polityce podatkowej.
Dług publiczny na kursie wzrostowym
W finansach publicznych trwa nieustannie wyścig pomiędzy deficytem a wzrostem gospodarczym. Gdy ten pierwszy rośnie szybciej, to wzrasta również dług publiczny (jako % PKB). W sytuacji odwrotnej mamy do czynienia z tzw. wyrastaniem z długu. Od 2023 r. wyścig wygrywa jednak deficyt i nie zmieni się to – wg naszych prognoz – co najmniej do 2028 r. Wg naszych obliczeń dług publiczny Polski wzrośnie z 58% PKB w 2025 do 63% i 67% PKB w 2026 i 2027. To więcej niż limit z Traktatu z Maastricht (60%), ale wciąż mniej niż średnia UE (81%), nie mówiąc już o średniej dla strefy euro (87%). Choć trzeba też dodać, iż w ostatnich latach w większości państw europejskich – w tym krajach niekojarzących się z dyscypliną fiskalną: Hiszpanii, Włoszech i Grecji – dług publiczny spadał. Koszty obsługi wspomnianego długu w Polsce ustabilizują się natomiast w okolicach 2,7% PKB rocznie, czyli w okolicach maksimum z czasów europejskiego kryzysu zadłużeniowego (2012 r.).
Ścieżka długu general government – historyczna i prognozowana

Co z procedurą nadmiernego deficytu?
Bez względu na szczegóły powyborczej układanki nad Wisłą, Polska przez cały czas jest objęta procedurą nadmiernego deficytu przez KE. Ścieżka wzrostu wydatków pierwotnych netto, uzgodniona między MF a Brukselą, wciąż jest dla Polski wiążąca, a zgodnie z ustaleniami deficyt sektora general government w 2026 r. nie może przekroczyć 4,5% PKB. Jednakże ze względu na nadzwyczajne okoliczności związane z agresywną polityką Rosji unijna rada ECOFIN zaproponowała państwom objętym procedurą EDP zastosowanie tzw. krajowej klauzuli wyjścia. Klauzula ta umożliwia odejście od uzgodnionej ścieżki fiskalnej o wysokość faktycznego wzrostu wydatków na obronność, nie bardziej jednak niż o 1,5% PKB. Wobec faktu, iż w latach 2024-25 dodatkowe kwoty przeznaczane na obronność wg unijnej klasyfikacji COFOG wynosiły odpowiednio 1,1 i 1,3% PKB, jesteśmy zdania iż w 2026 r. Polska będzie w stanie skorzystać z klauzuli wyjścia w pełnej wysokości, czyli 1,5% PKB. To oczywiście zbyt mało, by nasz kraj zmieścił się w limitach traktatu z Maastricht, więc procedura EDP będzie nas cały czas obowiązywać. Jednak jak wspomnieliśmy na początku, nie spodziewamy się by była ona rygorystycznie stosowana. Presja na konsolidację fiskalną będzie ograniczona.
Ścieżka deficytu general government – historyczna, prognozowana i wg EDP

Analizy Pekao